poniedziałek, 29 lutego 2016

Last month

Drugi miesiąc nowego roku za nami. Zimno nie chce odpuścić i uparcie walczy z, coraz mocniej grzejącym, słońcem. Pomału zbliżamy się do wiosny, która daje o sobie znać pięknymi kwiatami i zielonymi pączkami na drzewach. Oczywiście nie byłoby po holendersku, gdyby zabrakło wiatru i deszczu, tego też w lutym było sporo.

The second month of new year is gone. Cold is fighting with sun still, but spring slowly shows us beautiful flowers and green buds on the trees. Of course, without the wind and rain it wouldn't be the Netherlands... so still rainy and windy.



Na koniec karnawału w Delft odbywały się małe parady.






















































piątek, 12 lutego 2016

Truffles - Because the way to a man's heart is through his stomach ;)

Tym razem zapraszamy na trufle*. Jak wiadomo, nie jest to typowo holenderski specjał, trufle najprawdopodobniej wymyślił jeden z francuskich chocolatiers, ale są one tutaj bardzo popularne i można je kupić w każdej cukierni. To pierwszy powód podania Wam przepisu na trufle. Drugim, jest powiązanie z Belgią (w której mieszkaliśmy przez rok), która jak wiadomo słynie z produkcji pysznych czekoladek i trufli. Wreszcie trzeci powód - trufle są pyszne. No i najważniejsze: wyśmienicie nadają się na prezent walentynkowy dla ukochanej osoby: handmade with love:)

Today, me and Zosia made truffles. Delicious, melting in the mouth and creamy. The perfect Valentine's gift for person who you love. Handmade with love...





























Potrzebne składniki:

250 g czekolady gorzkiej 70%
250 g śmietany kremówki
40 g masła
kakao do obtaczania
ulubione orzechy, bakalie
kandyzowane owoce
wiórki kokosowe

What we need:

250 grams of dark chocolate 
250 grams of  30% fat cream
40 grams of butter
cacao powder
your favourites nuts, delicacies
candied fruits
coconut shrims








































Przygotowanie:

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Na małym ogniu rozpuszczamy masło i dolewamy do niego śmietankę, dokładnie mieszamy i podgrzewamy. Uważajcie, żeby Wam się nie zagotowało!
Ciepłą śmietankę z masłem wlewamy powoli do rozpuszczonej czekolady ciągle mieszając. Powstały w ten sposób ganasz dzielimy na tyle części ile będzie smaków naszych trufli. My robiłyśmy trzy smaki, więc w osobnych miseczkach pomieszałyśmy czekoladę z posiekanymi orzechami włoskimi, z żurawiną i w trzeciej miseczce z kandyzowanym mango. Tak przygotowaną masę na trufle wkładamy do zamrażarki na ok. pół godziny. Po tym czasie wyciągamy, kroimy w kostkę, a następnie szybko formujemy w dłoniach małe kuleczki. Gotowe trufle obtaczamy w kakao, wiórkach kokosowych oraz ozdabiamy według uznania.
Ostatnim etapem jest zrobienie (bądź wykorzystanie kupionego) pudełeczka
 i ułożenie w nim naszych słodkości.


Powodzenia :)


Preparing:

Dark chocolate dissolve in water bath. Cream with butter dissolve in an another pot but don't boil them. Add hot cream with butter to hot chocolate and quickly mix. Form a few bowls from the resulting mass (their quantity depends of amounts of truffles flavors). In the first bowl mix the chocolate with chopped walnut, the second with cranberries and in the last one with candied mango. Put the bowls for a half an hour into freezer. After this time take out chocolate from the freezer and form small balls out of it. Coat the truflle balls in cacao powder and coconut shrims. 
Finally, put your beautiful balls into handmade box and give to your beloved;)

Good luck!


































* przepis zaczerpnięty z http://masterchef.tvn.pl/damian-kordas-trufle-czekoladowe,184359,n.html

niedziela, 7 lutego 2016

Maria van Jessekerk

W centrum Delft, w okolicach rynku znajdują się aż trzy kościoły. O dwóch z nich, najbardziej znanych, Starym i Nowym już kiedyś Wam wspominałam. Dzisiaj krótki opis trzeciego z kościołów - Maria van Jessekerk.

In the center of Delft there are three churches. About two of them I already wrote: Old Church and New Church. Today I guickly show you the third of them - Maria van Jesse Church.








Kościół Maria van Jesse (nie mam pojęcia jak to przetłumaczyć - może po prostu kościół pod wezwaniem Marii van Jesse) zbudowany został w latach 1875-1882 w stylu neogotyckim i do 1971 roku nosił nazwę Kościoła św. Józefa. Budowla została wzniesiona na planie krzyża. Wnętrze kościoła Maria van Jesse jest pełne zdobień, jaśniejsze i przez to okazalsze niż pozostałych dwóch starszych, delftyckich kościołów. Co najważniejsze, centralnym punktem jest tutaj prezbiterium z ołtarzem, którego brak zarówno w Nowym, jak i Starym Kościele.

Maria van Jesse Church was built between 1875-1882 in neogothic style. Initially the name of this church was Sint Joseph Church, in 1971 the name was changed to Maria van Jesse. The church is build in the shape of a cross. Interior of this church is full od decorations, brighter than interior of two another oldest, Delfts churches. And what is important, the central place of this church is presbytery with an altar which Old and New Church lack.



źródło: http://www.rkdelft.nl/cms/index.php?id=52



























Ciekawostką są wieże kościoła, które kształtem nawiązują do wież Starego i Nowego Kościoła. Wieża po prawej stronie (patrząc od frontu) zainspirowana została wyglądem wieży Starego Kościoła, a wieża z lewej strony ma przypominać wieżę Nowego Kościoła.1)

Interesting fact is that church has two towers whose shape reminds the shape of Old and New Churches towers. Tower at right side is inspired by Old Church tower, and left side tower looks similarl to New Church tower.




Widok na kościół z rynku.





















































1) https://nl.wikipedia.org/wiki/Maria_van_Jessekerk