Salmiakki to nic innego jak lukrecja, tyle że w wersji słonej. Nazwa wywodzi się od zwyczajowej nazwy chlorku amonu (salmiak), który dodawany jest do lukrecji. Nadaje to cukierkom słono - gorzkiego smaku. Salmiakki są bardzo popularne w krajach skandynawskich, nadbałtyckich i w Holandii.1) Oprócz cukierków (w wersjach: twardej, miękkiej, ciągutkowej) można spotkać również czekolady z nadzieniem ze słoną lukrecją, lody o tymże smaku, lizaki i syropy.
Teraz trochę chemii: chlorek amonu (NH4Cl) otrzymuje się poprzez reakcję kwasu solnego z amoniakiem, w naturze występuje jako minerał - salmiak rodzimy. Stosowany jest jako elektrolit w ogniwach galwanicznych, w lecznictwie jako środek wykrztuśny, dodatek do paszy dla bydła, w kosmetyce jako składnik szamponów, no i oczywiście jako składnik pysznych salmiaków.2) W postaci minerału występuje najczęściej w wulkanach i kopalniach. Jego nazwa pochodzi od łac. Salamoniarum- sól Amona.3) Amon w okultyźmie jest jednym z najpotężniejszych demonów, stąd tytuł wpisu.
My próbujemy salmiaków w wersji żelkowej. Jest to wersja, mam wrażenie, delikatniejsza, niż takie zupełnie czarne cukierasy. W paczce są dwa rodzaje cukierków. Okrągłe są mięciutkie, trochę jak pianki Jojo, posypane cukrem, dopiero po ugryzieniu czuć mocny zapach lukrecji. W smaku jednak są tylko lekko lukrecjowe, dominuje smak słono-słodko, i może lekko gorzki. Te drugie, podłużne są według mnie smaczniejsze. Są twardsze, z zewnątrz jest słona lukrecja, a w środku nadzienie o smaku kokosowym. Samo nadzienie też ma lekko słony smak i przypomina mi trochę sodę oczyszczoną. Podsumowując, salmiaki nie są całkiem niedobre, ale jednocześnie nie jest to przekąska którą bym kupiła drugi raz i się zajadała. Warte są jednak spróbowania jako coś nowego i innego.
Natomiast nasz największy smakosz słodyczy, spróbował, zjadł jednego i więcej nie chciał, czyli: szału nie było;)
My próbujemy salmiaków w wersji żelkowej. Jest to wersja, mam wrażenie, delikatniejsza, niż takie zupełnie czarne cukierasy. W paczce są dwa rodzaje cukierków. Okrągłe są mięciutkie, trochę jak pianki Jojo, posypane cukrem, dopiero po ugryzieniu czuć mocny zapach lukrecji. W smaku jednak są tylko lekko lukrecjowe, dominuje smak słono-słodko, i może lekko gorzki. Te drugie, podłużne są według mnie smaczniejsze. Są twardsze, z zewnątrz jest słona lukrecja, a w środku nadzienie o smaku kokosowym. Samo nadzienie też ma lekko słony smak i przypomina mi trochę sodę oczyszczoną. Podsumowując, salmiaki nie są całkiem niedobre, ale jednocześnie nie jest to przekąska którą bym kupiła drugi raz i się zajadała. Warte są jednak spróbowania jako coś nowego i innego.
Natomiast nasz największy smakosz słodyczy, spróbował, zjadł jednego i więcej nie chciał, czyli: szału nie było;)
"Uuu, mamo, liczyłam na pyszne żelki, a Ty mi tu dajesz coś takiego..." |
1) https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82ona_lukrecja
2) https://pl.wikipedia.org/wiki/Chlorek_amonu
3) https://pl.wikipedia.org/wiki/Salmiak_rodzimy
jak pierwszy raz spróbowałam, to aż się popłakałam, takie to było nie dobre i nawet teraz po ponad 10 latach mieszkania w Holandii, nie tknę "drop`ów", ba nawet nie pocałuję męża który je wcześniej jadł ;)
OdpowiedzUsuńHehe, no ma to ten swój specyficzny smaczek. Ja podobnie jak anyżu nie znoszę smaku kopru włoskiego, ble...
UsuńA ja lubię..
OdpowiedzUsuń